Nigdy nie wiem, co pisać w takich postach.
Moje imię to mało ważna sprawa. W internecie się przedstawiam raczej jako Bulletproof Smile (jeśli wywnioskowaliście to z tego opisu po prawo, to brawo, zmyślne bestie). 13 lat, 14 rocznikiem, 1 klasa gimbazy. Mam nadzieję, że to wam nie przeszkadza i nie pojawią się komentarze odsyłające mnie do piaskownicy.
Jeśli to kogoś obchodzi - MCR słucham od ponad roku (koniec sierpnia 2012). To w sumie stosunkowo mało, ale i tak chwała bogu, że w ogóle zaczęłam ich słuchać. Kto wie, co by ze mną teraz było, gdyby nie ten zespół.
Pierwsze Frerardy zaczęłam pisywać tak koło grudnia 2012. Już od dłuższego czasu myślę nad publikowaniem ich gdzieś, ale jakoś nigdy nie mogłam się zebrać w sobie i zmotywować do założenia bloga. Nie wiem, czemu akurat dzisiaj ruszyłam dupsko i poświęciłam te dziesięć minut mojego jakże cennego czasu, noale.
W tej chwili mam *liczy* 21! zupełnie odmiennych pomysłów na różne opowiadania (still talkin' about Frerard). Czy wszystkie zrealizuję i w jakim stopniu - pojęcia nie mam. Ostatnio ogólnie utraciłam zdolności pisarskie, dam głowę, że rok temu pisałam pierdylion razy lepiej.
Właściwie to zastanawiające. Z mojego doświadczenia wynika, że bardzo wiele osób pozamykało blogi z jakimikolwiek fan-fickami na temat MCR po *dramatyczny szept* wydarzeniach z 22 marca. Ze mną było wręcz na odwrót - po kilku tygodniach żałoby miałam o wiele więcej pomysłów, niż przed rozpadem zespołu. Więc założyłam tego bloga, żeby zapełnić czymś miejsce po wszystkich usuniętych i pozamykanych. ;-;
Właściwie to zastanawiające. Z mojego doświadczenia wynika, że bardzo wiele osób pozamykało blogi z jakimikolwiek fan-fickami na temat MCR po *dramatyczny szept* wydarzeniach z 22 marca. Ze mną było wręcz na odwrót - po kilku tygodniach żałoby miałam o wiele więcej pomysłów, niż przed rozpadem zespołu. Więc założyłam tego bloga, żeby zapełnić czymś miejsce po wszystkich usuniętych i pozamykanych. ;-;
Od razu mówię, że rozdziały mogą się pojawiać nieregularnie. Będę się starała dodawać co tydzień - jeśli w ogóle ktokolwiek będzie zainteresowany czytaniem - ale naprawdę mam ostatnio urwanie dupy.
BARDZO PROSZĘ O KOMENTOWANIE, TO TAK BARDZO MOTYWUJE. .___.
Moi guru:
House of Wolves (blog usunięty z nieznanych mi przyczyn, ale zostawiam bo sentyment)
A dzięki komu zaczęłaś ich słuchać? :D No? :D
OdpowiedzUsuńPrzestań, nadal piszesz pierdylion razy lepiej niż ja ;_;